Kreta - część II (Knossos)

Knossos
  
Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski

   Z Heraklionu do Knossos, bo to o tym wyjątkowym kompleksie pałacowym będzie dziś mowa, dojeżdża miejski autobus i raczej nie jest to długa podróż (o ile nie utknie się w ulicznych korkach). Kiedy dotrzemy już na miejsce, czeka nas ponad 20 tys. metrów kwadratowych jednych z najciekawszych (i najpopularniejszych) ruin na świecie.

     Pierwszy pałac powstał tu ok. 1,9 - 2 tys. lat przed naszą erą, prawdopodobnie jako stolica ówczesnej, minojskiej Krety (tak przynajmniej twierdzi Herodot, a biorąc pod uwagę rozmiarową i architektoniczną przewagę Knossos nad pozostałymi pałacami z tego okresu, jakie odkopano na wyspie, można mu wierzyć). Wielokrotnie przebudowywany, najczęściej po zniszczeniach będących wynikiem katastrof naturalnych (w tym raz odbudowany praktycznie z ruin po potężnym trzęsieniu ziemi około 1700 roku p.n.e. jako tzw. drugi pałac) do samego końca, który  ostatecznie nastąpił około 1450 roku p.n.e. po podboju Krety przez Achajów, zachował spójność architektoniczną i stylistyczną z pierwotnym projektem. Projektem, za który odpowiadał podobno sam legendarny Dedal. Trzeba przyznać, że bez względu na to kto go opracował w rzeczywistości, musiał być prawdziwym geniuszem inżynieryjnym. Cztery tysiące lat temu zaprojektował (i co ważne - wybudował!) kompleks budynków składający się miejscami nawet z pięciu kondygnacji, posiadający działający system kanalizacji (odprowadzający nieczystości, a doprowadzający wodę do pomieszczeń, także tych na piętrach) oraz oświetlany systemem studni świetlnych. Dla porównania w Polsce w tym samym okresie szczytem osiągnięć był drewniany dom w konstrukcji słupowej, a  na terenie Mazur swych ostatnich lat dożywały mieszkające w szałasach społeczności zbieracko-łowieckie  (o wiadrach z fekaliami wylewanymi za okno jeszcze w późnym średniowieczu nawet nie wspominając).


Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski


     Na co warto zwrócić szczególną uwagę, w tym, jakby na to nie patrzeć, dość dużym kompleksie?

     Zacząć można od sali tronowej. Jej pomalowane na czerwono ściany pokryte są freskami przedstawiającymi gryfony – potężne stwory o lwich ciałach i orlich głowach (ale chyba nieloty bo skrzydeł im brak). Znajduje się w niej też bogato rzeźbiony, kamienny tron (w trosce o królewskie pośladki wyrażamy nadzieję, że był on jednak przykrywamy poduszkami bądź chociaż zwierzęcymi skórami). Na środku sali, na podłodze, mniej więcej na wysokości tronu znajduje się też duża kamienna misa. Czemu miała służyć nie wiemy, a nasze domysły (przynajmniej ich część) są zbyt kontrowersyjne żeby przedstawiać je publicznie.

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski, Komnata królewska

     Chciałbym tu zaznaczyć, że malowane ściany, na które trafiamy w pałacowych wnętrzach (i nie tylko) nie są chorym wytworem myśli rekonstruktorskiej Sir Arthura Evansa - archeologa kierującego pracami badawczymi w Knossos (co mu się często zarzuca). Ludzie w tym okresie naprawdę znali farby i potrafili z nich korzystać. Malowano nie tylko ściany, kolumny czy detale architektoniczne, lecz również rzeźby (w co ciężko czasem uwierzyć osobom karmionym od czasów szkolnych wizerunkami idealnie białych, marmurowych postaci).

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski, antyczne naczynia
Ot, miseczki...
     Sala Obosiecznych Toporów zawdzięcza swą nazwę zdobiącym ją... toporom (do obejrzenia, jak większość zabytków ruchomych z Knossos, w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie). Powszechnie uważa się ją za prywatną komnatę króla. Motyw toporów pojawia się z na terenie pałacu dość często, stąd od ich lokalnej nazwy - labrys - miasto było nazywane czasem labiryntem - miejscem toporów (historia z minotaurem jest więc jakby całkowicie wtórna).

     Tuż obok, znajduje się kolejne warte uwagi pomieszczenie - Megaron Królowej. W tym równie bogato zdobionym pomieszczeniu, które Evans uważał za komnatę królewskiej małżonki, znaleziono jeden z najciekawszych fresków - przedstawienia delfinów. Odkryto w nim również fragmenty glinianej konstrukcji, identyfikowane jako pozostałości wanny. W nim także zachowały się pozostałości ceramicznych rur kanalizacyjnych.

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski


     Poza samymi pomieszczeniami polecamy też fragment północnego wejścia., zachowany do wysokości drugiego piętra, z czerwoną kolumnadą oraz olbrzymim freskiem szarżującego byka (skoki przez byka były prawdopodobnie popularną minojską rozrywką lub częścią obrzędów religijnych). Stał się on jednym z najpopularniejszych miejsc w pałacu do robienia turystycznych selfie.

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski

     Oczywiście w tak krótkim tekście ciężko opisać wszystko, co chcielibyśmy Wam polecić, tym bardziej, że ciekawych miejsc w Knossos nie brakuje. Zachęcamy także do odwiedzenia Muzeum Archeologicznego w Heraklionie. Obejrzeć w nim można zarówno mnóstwo drobnych przedmiotów pozyskanych w trakcie wykopalisk, jak i oryginały fresków (na miejscu pozostają tylko wierne kopie). Można w nim również lepiej poznać kulturę minojską – jej historię, sztukę, wierzenia.

Muzeum w Heraklionie - m.in. rekonstrukcja pałacu.

A następny wpis... Rethymno.

Ciekawostki

Sir Arthur Evans

     Ten brytyjski uczony był autorem większości badań archeologicznych na stanowisku w Knossos, odpowiadał też za mniej lub bardziej udane prace koserwatorsko-rekonstrukcyjne. W powszechnym odbiorze jest też odkrywcą tego wspaniałego kompleksu pałacowego. Nie jest to jednak do końca prawda. O ile faktycznie włożył w wykopaliska olbrzymią ilość pracy (i zapewne jeszcze więcej pieniędzy) rozpoczął on swoje działania dopiero w roku 1899. Tym czasem pierwsze fragmenty ruin odkrył 22 lata wcześniej kreteński antykwariusz i archeolog amator Minos (nomen omen) Kalokairinos. Nieco później, w roku 1886, wzgórze na którym znajduje się pałac kupić próbował Heinrich Schliemann - nie kto inny jak sam odkrywca i badacz antycznej Troi. Nie doszedł on wprawdzie do porozumienia z właścicielem terenu (a i tureckie władze okupujące Kretę nie były mu zbyt przychylne, w związku z wywiezieniem z Turcji ogromnej ilości zabytków pozyskanych w trakcie wcześniejszych wykopalisk), można jednak założyć, że doskonale wiedział w co próbuje inwestować swoje pieniądze. Wygląda więc na to, że Evans tylko sprytnie wykorzystał zmiany polityczne na Krecie i położył rękę na gotowym odkryciu. Nie zmienia to faktu, że wielkim uczonym był, pomimo krytyki, która spada na niego za metody i rezultaty rekonstrukcji (głównie ze strony osób, które nie uwzględniają w jakich latach były wykonywane, bądź tych zwyczajnie zawistnych). Był on np. jednym z pierwszych archeologów, który poza wydobywaniem gratów (przepraszam - artefaktów) z ziemi, ich czyszczeniem, segregowaniem, oraz układaniem w rządkach na półeczkach, próbował odtworzyć życie codzienne ówczesnych ludzi. Niestety nie jest to oczywiste nawet dla niektórych współczesnych badaczy.

Sir Arthur Evans autorstwa Sir Williama Richmonda. Sir...
Labirynty, Minotaury, latający ludzie...

     Tak wyjątkowe miasto jak Knossos musiało rozpalać wyobraźnię współczesnych mu ludzi. Zaowocowało to całą serią mitów, mniej lub bardziej związanych z pałacem i jego mieszkańcami. Ot, takie antyczne „urban legends”.

     Fabuła większości z nich obraca się wokół potwora z labiryntu – Minotaura. Miał on być synem Pazyfae – królowej Krety, a prywatnie - żony króla Minosa oraz… byka. Czemu królową naszło na aż taki mezalians? Otóż jej małżonek obiecał złożyć wspomniane zwierze w ofierze Posejdonowi.  Było ono jednak wyjątkowej urody i Minos obietnicy nie dotrzymał zachowując byka dla siebie. Rozgniewany bóg postanowił ukarać wiarołomnego króla w dość wyszukany sposób. Omamił jego małżonkę i sprawił, że zapałała do byczka gorącym uczuciem. Z tak nienaturalnego związku musiał powstać dziwaczny twór, to i powstał. Urodziło się dziecko o ciele człowieka, ale głowie byka.

     Dziecko miało też dość wredny charakter i nie lepsze upodobania kulinarne – lubiło zjadać ludzi. Stanowiło to dość poważny problem dla Minosa, który zasłynął jako dobry władca, dbający o swoich poddanych. Zabić potwora jednak nie wypadało - w końcu płynęła w nim, choć tylko częściowo, królewska krew. Wezwał więc swojego najlepszego architekta – Dedala, aby ten wybudował więzienie dla byczego potomka. Nietypowa bestia musiała mieć nietypowe więzienie, więc zamiast zakratowanej komórki, Dedal wybudował cały kompleks komnat i korytarzy, o na tyle skomplikowanym układzie, żeby Minotaur nigdy już nie mógł odnaleźć wyjścia.

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski, Labirynt minotaura
Wejście do labiryntu?
     W mitach znalazło się też miejsca dla samego Dedala. Nie był on z pochodzenia Kreteńczykiem (znalazł tu tylko schronienie po zabójstwie, którego dokonał w Atenach) i z czasem zatęsknił za swoją pierwotną ojczyzną. Jako zaufany architekt i doradca króla znał jednak zbyt wiele sekretów państwowych (jak choćby plan labiryntu), aby Minos pozwolił mu tak zwyczajnie odejść. Uwięził on architekta na wyspie i kazał dobrze pilnować. Bycie geniuszem jednak zobowiązuje. W niewoli wybudował skrzydła (głównie z piór i wosku) dla siebie, oraz swojego syna Ikara, aby niczym ptak opuścić na nich Kretę. Jemu samemu, sztuka ta udała się w stu procentach. Ikar natomiast, zafascynowany możliwościami ojcowskiego wynalazku, zapomniał o otrzymanych wytycznych dotyczących pilotażu. Wzbił się zbyt wysoko, a tam słońce roztopiło wosk łączący poszczególne elementy skrzydeł. Łatwo zgadnąć jak się to dla niego skończyło (zapamiętać – czytać instrukcję obsługi do nowych urządzeń, zwłaszcza mechanicznych, elektrycznych, bądź w inny sposób niebezpiecznych).

Historia Dedala i Ikara inspirowała nawet po latach - tu pędzla Pietera Bruegla z XVI wieku.
     Dedal uciekł, a problem Minotaura pozostał. Rozwiązał go dopiero Tezeusz przy wydatnej pomocy córki Minosa – księżniczki Ariadny. Ta, zauroczona odwagą (i zapewne nie tylko) młodzieńca, który to postanowił ratować świat, podarowała mu nić. Ta, rozwijana w trakcie poszukiwań Minotaura wewnątrz labiryntu, pozwoliła mu odnaleźć wyjście, gdy już ubił rogatą bestię.

     A skąd się w ogóle biorą takie historie? Zwykle jest w nich ziarno prawdy. Nieślubne dzieci zawsze były kłopotem dla panujących. Zabić nie wypada, pozwolić żyć też nie bardzo można (wszak kiedyś może się upomnieć o prawo do tronu kosztem dziecka z jak najbardziej prawego łoża). Można zatem uwięzić, ukryć przed światem, ale jakoś to trzeba jeszcze ludowi wytłumaczyć…

Zabicie Minotaura uwiecznione na ceramice. Choć jakby nie patrzeć był to ostatni przedstawiciel swojego gatunku.

Informacje praktyczne

     Z Heraklionu do Knossos jeździ autobus miejski linii nr 2. Przystanek ma np. przy ulicy - a jakże - 25.Avgustou (pytanie czy istnieje w mieście cokolwiek co się przy niej nie znajduje).

    Bilet do kompleksu pałacowego kosztuje 6€ (3€ ulgowy). Warto jednak rozważyć zakup biletu łączonego, uprawniającego także do odwiedzin w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie (odpowiednio 10€ i 5€) do czego gorąco zachęcamy.


     Jeśli chcemy zwiedzać Knossos w miarę komfortowo, warto wybrać się w godzinach porannych. Słońce mniej przypieka (praktycznie cały teren jest eksponowany), a i zorganizowanych wycieczek zdecydowanie mniej.

     W sezonie może być duży problem z zaparkowaniem auta w okolicach Knossos.

Kreta, Knossos, Pałac w Knossos, Pałac Minojski



Komentarze