Kreta - część III (Rethymnon)


Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno

     W przewodnikach Rethymnon (trzecie co do wielkości miasto na Krecie) opisywany jest przede wszystkim jako luksusowy hotelowy kurort z piękną plażą oraz najbardziej renesansowe miasto Krety (cokolwiek miałoby to znaczyć). Nas najbardziej interesowały pozostałości potężnej twierdzy (mieli wenecjanie rozmach), oraz wspominana gdzieniegdzie starówka. Tak więc po kolei…

La Fortezza

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno, La Fortezza, Forteca
  
O ile herakliońska twierdza Koules była w zasadzie większym bunkrem, mniej lub bardziej (w sumie to zdecydowanie mniej) udanym eksperymentem w dziedzinie architektury obronnej, o tyle La Fortezza (jakże wyszukana nazwa) w Rethymnonie jest najbardziej klasyczną, a przy tym największą wenecką twierdzą na Krecie (w 1645 roku podczas oblężenia miasta przez wojska tureckie schronienie wewnątrz murów znalazło ponad 8,5 tysiąca osób!). To właśnie tego typu budowle obronne spotkamy praktycznie wszędzie tam, gdzie Republika Wenecka prowadziła swoje kupiecko-wojenne interesy. Jej budowę rozpoczęto w 1573 roku, dwa lata po tym, jak Rethymnon został ograbiony oraz niemal całkowicie zniszczony przez piratów, i to świeżo po tym, jak na rozbudowę ówczesnych umocnień senat republiki wydał niemałą fortunę.


Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno, La Fortezza
    
 Składa się ona z pierścienia potężnych, świetnie zachowanych do dziś murów otaczających szczyt górującego nad portem wzgórza oraz czterech bastionów (na jednym z nich znajduje się niewielki teatr wykorzystywany do koncertów i imprez plenerowych, m.in. Festiwalu Renesansu). Porośnięte bujną roślinnością (a miejscami zwykłym zielskiem) wnętrze twierdzy prezentuje się już nieco gorzej. Wciąż jednak stoi tam m.in. budynek arsenału, dom biskupa oraz kilka magazynów. Dość dobrze zachowany jest także meczet Sułtana Ibrahima (poza brakującym minaretem), czyli przebudowana podczas tureckiej okupacji chrześcijańska katedra.  Z pałacu gubernatora, który bez wątpienia musiał być atrakcyjnym budynkiem, pozostały niestety tylko umieszczone w podziemiach więzienne cele. Natomiast miłośników militariów ucieszą na pewno porozrzucane tu i ówdzie różnorodne armaty oraz będące ich amunicją kule.

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno, La fortezza, Forteca

     Przy głównym wejściu do twierdzy znajduje się także muzeum archeologiczne. Warto je obejrzeć nawet nie ze względu na zbiory (które nie powalają) ale na budynek starego więzienia, w którym się znajdują.
   
  Poza tym twierdza ma jeszcze jeden atut – z jej murów rozciąga się piękny widok na morze i niemal cały Rethymnon (który właśnie ruszaliśmy zwiedzać).

Port

     Rethymnon posiada tak naprawdę dwa osobne porty. Pierwszy, to stara wenecka zatoka  – malutka, wykorzystywana przez najmniejsze łodzie. Jest ona otoczona gąszczem restauracji i restauracyjek, tak, że momentami ciężko przejść. Tuż obok znajduje się nowa marina miejska, w której cumują duże luksusowe jachty (co momentalnie przekłada się na ceny w pobliskiej gastronomii). Przy niej znajduje się także nabrzeże przeznaczone dla dużych jednostek, w tym promów pasażerskich. Oba baseny otacza wspólny falochron, na końcu którego znajduje się niewielka (i nieco krzywa) latarnia morska. Co ciekawe wybudowali ją dopiero pod koniec XVII wieku Turcy, a nie jak większość infrastruktury portowej na Krecie – wenecjanie.

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno,Stary Port, Marina

     Z portu zaczęliśmy przeciskać się wąskimi uliczkami w kierunku placu Platanos, poszukując kolejnego flagowego zabytku Rethymnonu – fontanny Rimondi (przy poszukiwaniu tym zachowajcie czujność, gdyż jest dobrze ukryta wśród szczelnie otaczających ją kafejek).

Stare Miasto

     Czemu każdy wenecki gubernator w mieście, w którym urzędował, zaczynał od wybudowania fontanny swojego imienia? Otóż w kreteńskim klimacie fontanny miały jedną podstawową funkcję – pozwalały żyć. Zapewnienie dostaw wody pitnej do miasta było jednym z kluczowych obowiązków każdej administracji. Jeśli dostawy przebiegały bez zakłóceń a źródło było atrakcyjne architektonicznie oraz upiększało miasto, urzędnik mógł mieć pewność, że mieszkańcy będą pamiętać komu to zawdzięczają (ot, takie ówczesne public relations).

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno, Fontanna Rimondi

     Nie inaczej było w Rethymnonie. Fontanna Rimondi znajduje się na placu Platanos, czyli w dawnym weneckim centrum miasta. Zbudowana została w 1626 roku na polecenie – a jakże – gubernatora Rimondiego. Woda leci w niej z trzech wyrzeźbionych lwich głów, umieszczonych pomiędzy czterema kolumnami, ściekając do malutkiego basenu (woda w nim przeznaczona była dla zwierząt – kiedyś coś całkiem normalnego, dziś uchodziłoby to za szczyt empatii architekta wobec czworonogów). W okresie tureckiej okupacji zabudowana została kopułą, niewiele się z niej jednak zachowało (ucierpiała w trakcie poszerzania ulic Rethymnonu).

     W mieście znajdują się także dwa warte uwagi meczety. Większy – meczet Neratze, to przebudowany przez okupujących wyspę Turków kościół Św. Marii. Dach przykryto trzema charakterystycznymi kopułami, oraz dobudowano minaret. Minaret nie byle jaki – z dwoma balkonami, wykonany z rzadkiego, specjalnie sprowadzanego kamienia, a przede wszystkim najwyższy jaki kiedykolwiek postawiono w Rethymnonie (niestety, obecnie jego podziwianie utrudniają rusztowania, z których wykonywane są „nieco” przedłużające się prace konserwatorskie).  Współcześnie budynek zatracił wszystkie swe sakralne funkcje, w jego wnętrzach gości konserwatorium muzyczne.

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno

     Mniejszy z meczetów – Kara Musa Pasha – to dla odmiany… zaadaptowany klasztor Św. Barbary (można odnieść wrażenie, że Turcy byli mistrzami budowlanego recyklingu). Podobnie jak w przypadku meczetu Neratze dobudowano minaret (do dziś zachowały się tylko fragmenty jego podstawy) oraz przebudowano dach do postaci kopuły. Malutkie kopuły (kopułki?) otrzymał również balkon, a nawet fontanna służąca rytualnym obmyciom. Sam budynek, choć wyjątkowo mały, dzięki mieszance ozdobnego weneckiego stylu, tureckich ingerencji, oraz usytuowaniu wśród palm (i innej bujnej roślinności) wygląda naprawdę urokliwie. Dla historii miasta nie bez znaczenia jest też patron owego meczetu. Pasza Kara Musa był dowódcą floty biorącej udział w zdobyciu Rethymnonu przez otomańskich Turków. Obecnie meczet nie pełni ani swych podstawowych funkcji, ani też żadnych innych, a jego wnętrza pozostają zamknięte dla zwiedzających (ciekawe czy to odwet za patronat).

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno, Meczet Pasza Kara Musa

     Dla wyjątkowych miłośników architektury sakralnej, dla odmiany chrześcijańskiej, pozostaje jeszcze katedra Maryi Dziewicy. Katedrę postawiono w 1834 roku, jednak formę jaką dziś przybrała dopiero po przebudowie związanej z naprawami zniszczeń z okresu II Wojny Światowej. Ciekawa jest za to historia stojącej obok dzwonnicy. Jej budowę w 1899 roku sfinansowali sami wierni z Rethymnonu, domagający się przeciwwagi dla świeżo wybudowanego minaretu przy meczecie Neratze (i tak religijna rywalizacja stała się siłą napędową rozwoju architektonicznego miasta).

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno

     Z innych miejsc warto jeszcze wspomnieć o weneckiej loggii, w której obecnie mieści się sklep z książkami i pamiątkami z Krety (na rogu ulic Arkadiou i Paleologou), oraz o Porta Guora (Megali Porta) – pozostałościach bramy Starego Miasta, które znajdują się na południowym końcu ulicy Eth. Antistaseos (zaczynającej się przy placu z fontanną Rimondi, i pełniącej przy okazji rolę miejskiego bazaru). Jeśli komuś z kolei bardzo brakuje oglądania muzealnych eksponatów, w Rethymnonie mieści się Muzeum Morskie (raczej z kolekcją morskich gąbek niż okrętów), Muzeum Historyczno-Folklorystyczne oraz Muzeum Sztuki Sakralnej.

     Poza podziwianiem głównych zabytków warto zwyczajnie przejść się uliczkami starej części Rethymnonu – mają one urok same w sobie. Składa się na to m.in. wąska wenecka zabudowa, zagęszczona jeszcze dobudowywanymi przez Turków charakterystycznymi drewnianymi wykuszami (co swoją drogą świetnie chroni przed słońcem w upalne dni). Poukrywane w nich restauracje są też świetnym miejscem na zjedzenie posiłku z dala od turystycznego zgiełku portu i głównych ulic. Spacer taki pozwala także odkryć perełki architektoniczne pomijane zwykle w przewodnikach.

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno

Plaża

     Jako, że obejrzeliśmy już wszystko co chcieliśmy, a do wieczora pozostało nam jeszcze trochę czasu, postanowiliśmy rzucić okiem na plażę, tak chętnie wspominaną we wszystkich źródłach dotyczących Rethymnonu. Zaczyna się ona tuż przy nowej marinie i ciągnie na ponad dwanaście kilometrów wzdłuż wybrzeża. Otoczona jest z jednej strony morzem (jak to plaża), z drugiej zaś, także morzem, tyle że hoteli, pensjonatów, klubów, restauracji i innej luksusowej wakacyjnej infrastruktury. Również po samej plaży widać, że przystosowana jest do specyficznego rodzaju turysty. W pełni zorganizowana, pełna leżaków, parasoli i wszystkiego innego, co tylko można wypożyczyć.

Kreta, Rethymnon, Rethymno, Retimno

     Najciekawsze jest jednak to, że była to pierwsza w moim życiu plaża zgodna z normami ISO! Informowały o tym gigantyczne wręcz tablice znajdujące się przy każdym wejściu, a także gdzie niegdzie pomiędzy leżakami (gdyby ktoś od wejścia zdążył już zapomnieć). Co się składa na taką normę? Odpowiednia ilość toalet na kilometr piasku, przebieralnie i prysznice, a nawet zlokalizowane co jakiś czas punkty pomocy medycznej (wszak o oparzenie nie trudno gdy się człowiek zapomni w błogim lenistwie). Nic to, że punkty medyczne są pozamykane (podobnie jak większość toalet), połowa prysznicy nie działa, a o ratownika na wieży ciężko, jak o wodę na pustyni – ważne, że akredytację udało się przejść i teraz można się nią chwalić (co i tak nie zmienia faktu, że jeśli ktoś lubi tego typu plażowy wypoczynek powinien być zadowolony, a ja marudzę bo zwyczajnie nie lubię ISO).

     I tak w cieniu opiekuńczego parasola ISO doczekaliśmy autobusu powrotnego do Iraklionu (z którego następnego dnia mieliśmy ruszać dalej w głąb Krety).

Ciekawostka – piraci.

     W Rethymnonie spotykamy kolejną (i wcale nie ostatnią na Krecie) twierdzę wybudowaną do ochrony portu (oraz miasta) przed piratami. Osoby, które swoją wizję piratów opierają na współczesnych filmach, mogą się zastanawiać jak to możliwe, że pojedynczy okręt z załogą wyrzutków mógł stanowić tak wielkie zagrożenie dla ufortyfikowanych miast, a nawet całej Republiki Weneckiej. Otóż tajemnica tkwi w tym, że w XVI i XVII wieku nie były to pojedyncze okręty. Dla przykładu, legendarny Barbarossa – początkowo zwykły pirat, stworzył flotę tak potężną, że pozwoliła mu ona w 1519 roku opanować Algier, a następnie przejąć kontrolę nad całym niemal północno-zachodnim wybrzeżem Afryki. Jako turecki kaper (pirat działający w interesie konkretnego państwa) toczył regularną wojnę z krajami chrześcijańskiej Europy – głównie Hiszpanią. Za swoje zasługi na tym polu otrzymał ostatecznie tytuł Paszy i został mianowany głównodowodzącym floty Ottomańskiej przez samego Sulejmana Wspaniałego (tak – dokładnie tego z serialu Wspaniałe Stulecie).


     Z kaprów korzystała także Polska. Pierwsza w historii utworzona przez nasz kraj flota (w 1517 roku) składała się wyłącznie z opłacanych piratów. Taki stan rzeczy trwał do początku XVII wieku, kiedy powstała regularna flota królewska (swoją drogą tak Polska, że pod Oliwą dowodził rodowity Polak Arend Dickmann, a okręty nazywały się oryginalnie Sankt Georg, Fliegender Hirsch, Meerman, czy też Schwarzer Rabe).

Informacje praktyczne


     Do Rethymnonu można dotrzeć autobusem zarówno z Heraklionu jak i z Chani, przy czym z tego pierwszego jest zdecydowanie więcej połączeń (Rozkład).

     Auto (jeśli przyjeżdżamy własnym transportem) najlepiej zostawić na jednym z dwóch dużych parkingów – przy fortecy, bądź przed portem. O inne miejsca parkingowe jest dość ciężko (zwłaszcza w sezonie turystycznym), a uliczki starego miasta i tak są wyłączone z ruchu samochodowego.

     Można także dotrzeć do miasta drogą morską – codziennie pływa prom z Pireusu.

     Zwiedzanie twierdzy możliwe jest codziennie, w okresie od kwietnia do końca października między 8.00 a 19.00, w pozostałym czasie od 8.00 do 18.00.
Muzeum archeologiczne czynne jest od 8.00 do 15.00


     W Rethymnonie (głównie na terenie twierdzy) rokrocznie od 1987 roku gości Festiwal Renesansu. Odbywają się wtedy koncerty muzyki dawnej, jak i całkiem współczesnej. Wystawiane są także sztuki teatralne. Więcej informacji dostępnych jest na oficjalnej stronie festiwalu (www.rfr.gr).



Komentarze