Kreta - część VII (Chania)

     
Chania Port, Kreta, Crete

     Do Chanii trafiliśmy głównie dlatego, że jest doskonałym punktem wypadowym do licznych okolicznych atrakcji, takich jak wąwóz Samaria, laguna Balos czy plaża Elafonisi. Pomimo bycia drugim co do wielkości miastem Krety, znana jest raczej z posiadania międzynarodowego lotniska, niż ze zniewalających zabytków. Mimo to warto poświęcić chwilę na jej zwiedzanie.

     Naturalne walory obronne tego miejsca, oraz dość przyjazny dostęp do morza spowodowały, że osadnictwo kwitło tu już od młodszej epoki kamienia. W połowie IV tys. p.n.e. pierwsze prawdziwe miasto, o nazwie Kydonia, zbudowali minojczycy. Zdobywali je potem kolejno Rzymianie, Wenecjanie (którzy przemianowali je na La Canea, od czego pochodzi współczesna nazwa miasta), oraz Turcy. Za ich czasów Chania urosła nawet do rangi głównego ośrodka administracyjnego wyspy i była nim aż do roku 1971, kiedy większość urzędów i instytucji została przeniesiona do Heraklionu.

Chania Kreta, Latarnia morska i Meczet Janczarów

     O ile po okresie antycznym nie zachowały się praktycznie żadne ślady, poza kilkoma mniej lub bardziej (uczciwie mówiąc - zdecydowanie mniej) spektakularnymi znaleziskami przechowywanymi w lokalnym muzeum archeologicznym, o tyle pozostałości weneckiej i tureckiej zabudowy stanowią o charakterze i uroku miasta do dziś.

Co trzeba zobaczyć

Port z promenadą

Chania Kreta, Promenada
     To wokół niego powstała Chania, wokół niego funkcjonuje także dziś. Bliżej wyjścia w morze znajduje się port zewnętrzny. Cumują w nim małe, głównie lokalne łódki. Tu można także wykupić sobie rejs turystyczny. To właśnie ta część portu otoczona jest charakterystyczną, klimatyczną promenadą z wenecką zabudową. Bardziej na wschód znajduje się port wewnętrzny. Obecnie znajduje się w nim nowoczesna marina goszcząca luksusowe pełnomorskie jachty. Otoczona jest głównie drogimi restauracjami i hałaśliwym tłumem, warto jednak przez nią przebrnąć. Gdy się to uda, trafimy na budynki tzw. „Arsenałów”. Są to wybudowane przez Wenecjan kamienne hale, kryte ołowianym dachem (tak przynajmniej twierdzą wszystkie przewodniki – nasza wątpliwa znajomość metalurgii nie pozwala tego zweryfikować). Wbrew nazwie, pierwotnie wcale nie służyły przechowywaniu broni czy amunicji. Był to rodzaj hangarów (zwanych Neoria) na okręty weneckie. W nich je budowano, naprawiano, a także przechowywano przez zimę (takie weneckie”Pimp my boat”). Dopiero w czasach tureckich, gdy port podupadał z powodu zamulenia zatoki, zaadoptowano je na magazyny amunicji.

Chania Kreta, Arsenały, Neoria

Latarnia morska

Chania Kreta, Latarnia morska
     Gdy pójdziemy jeszcze dalej, wejdziemy na falochron prowadzący do latarni morskiej – symbolu Chanii. Wybudowana została w XVI wieku przez Wenecjan. Pełniła dwie ważne funkcje. Pierwszą – dość oczywistą dla latarni morskich – pomagała w nawigacji. Druga jest mniej oczywista – stanowiła element umocnień miasta, pozwalając przeciągnąć łańcuch pomiędzy nią a znajdującym się na brzegu fortem Firkas, zamykając tym samym dostęp do portu. 

     W trakcie tureckiej okupacji, podobnie jak cały port, latarnia zaczęła podupadać. Odbudowano ją dopiero na początku XIX wieku, stawiając na starej weneckiej bazie wieżę w formie… minaretu. Pełen mix kulturowy? To dodajmy jeszcze, że nazywana bywa „Egipską”, a to tylko dlatego, że odbudowano ją akurat wtedy, gdy Chanię okupował kontyngent wojsk egipskich, wspierający chylące się powoli ku upadkowi imperium otomańskie.

     Poza uroczym, romantycznym spacerem wzdłuż rozbijających się o mury fal, do latarni warto przejść się z jeszcze jednego powodu. Na falochronie znajdują się ruiny dawnych umocnień, miejscami nawet całkiem dobrze zachowane. Ciekawostką są znajdujące się w tym miejscu pachołki do cumowania łodzi (według Wikipedii - polery). Wykonano je, wmurowując stare armaty pionowo w betonowe nabrzeże.

Meczet Janczarów

Meczet Janczarów, Chania, Kreta
     Znajduje się na nabrzeżu, tuż przy jednym z głównych placów Chanii – Platia El. Venizelou (prawie dokładnie pomiędzy portem zewnętrznym a wewnętrznym). Wybudowany około 1645 roku, tuż po zajęciu Krety przez wojska tureckie, uchodzi za najstarszy meczet na wyspie. Właściwie to najstarszy były meczet, bo obecnie służy już tylko jako galeria sztuki (to dość szumne określenie; gdyby ktoś nastawiał się na oglądanie bezcennych dzieł światowego dziedzictwa kulturowego ostrzegamy – tam ich nie znajdzie). Choć jest on całkiem nieduży, a minaret już dawno wyburzono, dzięki oryginalnemu dachowi w postaci serii kopuł z charakterystycznymi wspornikami, wciąż robi wrażenie.

     Dla osób, które architekturą zachwycają się nieco mniej, nie bez znaczenia może być fakt, że przy wspomnianym meczecie stacjonują dorożki, oferujące wycieczki krajo(miasto?)znawcze, oraz statki odbywające regularne rejsy po zatoce.

Stare Miasto - Kastelli, Evraiki, Topanas, Splantzia


Chania, Stare Miasto, Chania Old Town
     Kastelli to najstarsza część miasta. To tu znaleziono ślady osadnictwa ludzkiego, jeszcze z epoki kamienia, tutaj także wybudowano pierwsze mury miejskie (mykeńskiej Kydonii). Niestety, w wyniku zniszczeń dokonanych w trakcie II Wojny Światowej, zarówno z murów obronnych, jak i z zabudowy weneckiej czy tureckiej (o antycznej nawet nie wspominając) wiele nie pozostało. Zachowała się tylko część umocnień od strony morza, oraz kilka domów, których wypatrzenie wśród współczesnej zabudowy wymaga dość czujnego oka. Nie mniej warto poświęcić chwilę tej części miasta, zwłaszcza, że nie jest przesadnie duża.

     Evraiki (Ovraiki) to pozostałość po dzielnicy żydowskiej, i już samo to powinno wystarczyć za rekomendację, bo gdzie byśmy na takie nie trafiali, zawsze były przynajmniej atrakcyjne, a zwykle nawet bardzo atrakcyjne. Nie inaczej jest w Chanii. Stare uliczki z oryginalnymi budynkami poprzerabianymi na sklepy, hotele i bary, z jednej strony pozostają całkiem klimatyczne, z drugiej wieczorami zmieniają się w rozrywkowe centrum miasta (zwłaszcza dla tych, którym budżet nie pozwala na szaleństwa w jachtowej marinie).

Chania Stare Miasto, Topanas, Chania Old Town
     Topanas to dla odmiany dawna dzielnica chrześcijańska z charakterystyczną wenecką zabudową w postaci Casa – czegoś między domem a willą. Tam też obecnie najłatwiej znaleźć nocleg, gdyż prawie każdy dom przerobiony został na hotel, restaurację, albo jedno i drugie. W północnym końcu dzielnicy znajduje się także muzeum morskie, oraz Fort Firkas – wybudowany przez wenecjan w 1620 roku jako fragment nowych umocnień miejskich, mających chronić Chanię przed imperium otomańskim (a skoro już wiemy, że pierwszy meczet wybudowano w roku 1645, to możemy uznać, że ile by nie zapłacono za ich budowę – zdecydowanie przepłacono).

     Splantzia to także dzielnica znajdująca się w obrębie pozostałości starych murów miejskich, ale zwykle pomijana w przewodnikach. Zupełnie nie słusznie. Znajduje się na południowy-wschód od wzgórza Kastelli, i to właśnie tu osiadali tureccy najeźdźcy (a w zasadzie to wszyscy ci, którzy wraz z najeżdżającą armią przybyli – kupcy, rzemieślnicy, drobniejsi urzędnicy). O ile nie znajdziemy tu jakichś niezwykle spektakularnych zabytków architektury, to jest to ta część miasta, która najmniej ucierpiała w czasie II Wojny Światowej i oferuje dziś wygląd oraz klimat najbardziej zbliżony do dawnej Chanii.

Meczet Janczarów, Chania, Kreta

A co warto zobaczyć, gdy ma się więcej czasu

     W Chanii znajduje się kilka muzeów, m.in. archeologiczne, folklorystyczne czy muzeum II Wojny Światowej. Jeśli jednak któreś jest szczególnie warte uwagi to raczej tylko znajdujące się tuż przy weneckim porcie Muzeum Morskie (Strona Muzeum).  Poza stałymi i czasowymi wystawami, zajmuje się ono także rekonstrukcją dawnych metod szkutniczych (według zdjęć, na niektórych swoich wytworach nawet realnie żeglują).


     Katedra Marii Panny znajdująca się przy ulicy Chalidon to prawdopodobnie najbardziej spektakularny zabytek sakralnej architektury chrześcijańskiej w Chanii. Trzeba jednak przyznać, że konkurencja nie stawia poprzeczki zbyt wysoko.

     Przy tej samej ulicy znajduje się Muzeum Archeologiczne.

     Warto też rzucić okiem na halę targową z 1923 roku. Podobno wzorowana była na hali w Marsylii (czego nie wiemy, bo nie byliśmy jeszcze we Francji), a uważana jest za jedną z ładniejszych na Krecie. Ponadto wciąż można w niej kupić niemal wszystko.

Chania, Kreta

     Nowa Marina. Szczególnie, jeśli lubisz spacery wśród drogich jachtów i ekskluzywnych restauracji (i wszelkich innych „marynarskich” atrakcji). Z oczywistych względów nie polecamy jej jako miejsca na szukanie noclegu czy chociażby budżetowej kolacji.

     Dworzec autobusowy. To nie żart. Mimo wszystko największą atrakcją Chanii jest łatwy dojazd do Wąwozu Samaria, laguny Balos (wraz z wyspą Gramvousa) oraz plaż Elafonisi. Te z kolei są absolutnym „must-sees” Krety. Tak więc warto oglądać dworzec jak najczęściej.

Chania, zachód słońca, Chania Sunset, Crete

Informacje praktyczne

W Chanii znajduje się międzynarodowe lotnisko, na które latają samoloty z praktycznie każdego polskiego lotniska międzynarodowego (Warszawa-Okęcie, Warszawa-Modlin, Katowice, Wrocław, Gdańsk, Bydgoszcz, Lublin). Przynajmniej w teorii. Codziennie przylatują także samoloty z Aten.

Port promowy obsługujący Chanię znajduje się w praktycznie graniczącej z nią Soudzie. Codziennie przybijają tu promy z Aten (Pireusu). Do samej Chanii dojechać można autobusem lub taksówką.

Będąc już na Krecie dostać się do Chanii można autobusem, z praktycznie każdego większego miasta i miastczka m.in. Heraklionu, Rethymnonu, Sougi, i wielu innych. (Rozkład jazdy).


Jeśli utkniecie bez zarezerwowanego noclegu, warto przejść się uliczkami na tyłach weneckiego portu. Praktycznie każdy dom (Casa) oferuje pokoje do wynajęcia (zwykle nie są to jednak hostele przez co nie oferują np. dormitoriów). 


Chania, Kreta, Latarnia morska, Chania Lighthouse

Komentarze

Prześlij komentarz